Pomimo długo trwającego stanu epidemii nadal są tacy, którzy uporczywie nie przyjmują do wiadomości istniejącego stanu rzeczy jak i zagrożenia jakie niesie ze sobą Covid-19.

Strażnicy miejscy każdego dnia na ulicach naszego miasta napotykają osoby bez maseczek. Zdecydowana większość nie posiada tego zabezpieczenia z powodu zwykłego zapomnienia, czy względów zdrowotnych.

Są jednakże również tacy, którzy kategorycznie sprzeciwiają się zakazom i nakazom, przy okazji wyrażając swój sprzeciw poprzez agresję i wykrzykiwanie wulgaryzmów.

Jeden z wielu takich przypadków miał miejsce we wtorek w samym centrum Kielce, na ul. Żelaznej. Dwie interwencje strażników miały niemal identyczny przebieg. Kontrolowani panowie, którzy nie mieli ochoty używać zabezpieczających nas wszystkich maseczek, w sposób dosadny poinformowali strażników, iż "nie wierzą w panującą w kraju pandemię”, oraz że mają w „poważaniu” zarówno Strażników jak i cały ten wirus, używając przy tym słów niezwykle wulgarnych.

Zachowanie ich wywołało ogólne oburzenie wśród obserwujących ich osób. Strażnicy miejscy nie dali się przekonać, co do poglądów na temat nieistniejącego wirusa, uznając iż mandat będzie zbyt łagodną sankcją, w obu przypadkach skierowali wnioski do sądu o ukaranie z art. 54 Kodeksu Wykroczeń.